Prorektor Lykke Friis o sukcesach polskiej transformacji
Z okazji 25-lecia polskiej wolności Prorektor Uniwersytetu Kopenhaskiego, Lykke Friis, opublikowała tekst nt. polskiej transformacji w duńskim dzienniku Berlingske.
Poniższa wersja jest tłumaczeniem na j. polski duńskojęzycznego artykułu, który ukazał się na łamach Berlingske w dniu 11.06.2014. Oryginalny tekst można przeczytać poniżej.
Café Surprise!
Dr Lykke Friis, prorektor Uniwersytetu Kopenhaskiego ds. edukacji. Berlingske, 10.06.2014.
25 lat temu przywódcy Solidarności zebrali się w kawiarni Niespodzianka na warszawskim Placu Konstytucji. Było to po pierwszych (prawie) wolnych wyborach w Polsce. Do zebranych dochodziły wiadomości nie tylko o miażdżącym zwycięstwie Solidarności, ale też o użyciu czołgów przez chińskich przywódców przeciwko studentom na Placu Niebiańskiego Pokoju. Tak jak w 1981 r., kiedy walce Solidarności o wolność położono kres za pomocą czołgów w Gdańsku i Warszawie. Obawy dot. rozwoju sytuacji w Polsce i w pozostałych krajach Europy Środkowej zyskały nagle nową definicję: „chińskie rozwiązanie”.
Za kilka miesięcy odbędą się obchody 25-lecia upadku Muru Berlińskiego i wielu Duńczyków wybierze się do niemieckiej stolicy, żeby uczcić odważnych Niemców ze Wschodu, którzy przezwyciężyli strach przed europejskim Tiananmen. W tych dniach warto jednak przypomnieć sobie, że wszystko zaczęło się w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. To Polacy dali początek fali demokratyzacji, która przeniosła się na Węgry, do NRD, Czechosłowacji i Rumunii. I to Solidarność z Lechem Wałęsą już w latach 70. podjęła walkę o wolność . Jak zaznaczył Prezydent Niemiec, Joachim Gauck, podczas obchodów rocznicowych w Warszawie: „Europejskim językiem wolności jest polski”.
25 lat po wolnych wyborach Polska zmieniła się nie do poznania. Przywódcy Solidarności przejęli kraj w tak beznadziejnej sytuacji gospodarczej, że musieli uciekać się do czarnego humoru – żartując, że „można zrobić zupę rybną z akwarium, ale nie da się zrobić akwarium z zupy rybnej.” Odpowiedzią na to były: terapia szokowa i zupełnie nowy system gospodarzy wprowadzone przez wielkiego reformatora Leszka Balcerowicza pełniącego funkcję Ministra Finansów.
Kiedy w latach 90., podczas mojego trzymiesięcznego stypendium w Warszawie, Balcerowicz był promotorem mojej pracy doktorskiej, często używał innej, dobrze wybranej, metafory: nie ma po co podcinać kotu ogona po trochu, trzeba go odciąć jednym ruchem! Terapia szokowa była skuteczna. Polska jest dziś trzy razy bogatsza od swojego sąsiada Ukrainy i znacznie lepiej poradziła sobie z kryzysem niż reszta państw UE. Polski Minister Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski, niezwykle precyzyjnie opisał tę zmianę – przed 1989 r. Polska była Europą Wschodnią, po przystąpieniu do NATO i UE Polska stała się Europą Środkową, a dzięki szybkiemu wzrostowi kraj ten niedługo stanie się Europą Północną.
Jakże absurdalne jest to, że Polska z perspektywy wielu krajów europejskich stała się nowym uosobieniem wroga. Kto nie pamięta polskiego robotnika, za którego sprawą Francuzi odrzucili konstytucję europejską? Albo naszej własnej debaty o zasiłku rodzinnym itp., która kilka tygodni temu sprawiła, że Ambasador Polski w Danii, Rafał Wiśniewski, apelował o bardziej pozytywną retorykę wobec jego rodaków? Nie można postawić znaku równości między Polską a lenistwem, nieuczciwością i socjalnym dumpingiem! Zapominając przy tym o tym, że Dania dobrze zarabia na swoim polskim sąsiedzie, osiągając zyski z eksportu w wysokości ok. 20 miliardów DKK rocznie. Nie mówiąc już o ogromnej aktywności Polski na rzecz stabilizacji demokracji na Ukrainie czy o tym, że Polska już dawno stała się ważną siłą w europejskiej polityce.
Teraz, po wyborach do Parlamentu Europejskiego, na miejscu byłoby skorzystać z okazji, żeby stworzyć w Danii bardziej zniuansowany obraz Polski – obraz obejmujący demokrację, wzrost gospodarczy czy wspaniałe miasta jak Kraków i Gdańsk. Dobrym początkiem byłaby wizyta w kinie, gdyż właśnie wszedł na ekrany fabularny film o Lechu Wałęsie. A dlaczego by nie wyjechać do Polski na jakiś czas na stypendium studenckie? Albo spędzić kilka dni w Polsce podczas letnich wakacji? Większość Duńczyków bez wątpienia byłaby mile zaskoczona!
——————————————————————————————————————————-
Café Surprise!
Af Lykke Friis, ph.d. og prorektor, Københavns Universitet
For 25 år siden var Solidaritets ledere samlet på Café Surprise på Forfatningspladsen i Warszawa. Det første (næsten) frie valg i Polen var overstået, og nu indløb ikke alene meddelelsen om, at Solidaritet havde vundet en jordskredssejr, men også at de kinesiske ledere satte kampvognene ind mod studerende på Den Himmelske Freds Plads. Helt ligesom i 1981, da Solidaritets kamp for frihed blev stoppet af kampvogne i Gdansk og Warszawa. Med ét fik frygten i Polen og resten af Central- og Europa et nyt navn: ”den kinesiske løsning”.
Om få måneder markeres 25 året for Berlinmurens fald, og mange danskere vil valfarte til Tysklands hovedstad for at fejre de modige østtyskere, der også trodsede frygten for et europæisk Tiananmen. Men i disse dage er det altså værd at erindre, at det hele startede i Warszawa, Gdansk og Krakow. Det var polakkerne, der satte den demokratibølge i gang, der bredte sig til Ungarn, DDR, Tjekkoslovakiet og Rumænien. Og det var også Solidaritet med Lech Walesa, der allerede tog kampen op i 1970’erne. Eller som den tyske præsident Joachim Gauck udtalte under festlighederne i Warszawa i onsdags – ”det europæiske sprog for frihed er polsk”.
25 år efter det frie valg er Polen nærmest ikke til at genkende. Solidaritetslederne på caféen overtog en så håbløs økonomisk situation, at de måtte ty til sort humor – man kan lave fiskesuppe af et akvarium, men man ikke lave et akvarium af fiskesuppe! Så chokterapi og et helt nyt økonomisk system blev svaret – med finansminister Leszek Balcerowicz som den store reformator. Da han i 1990’erne, i forbindelse med et tre måneders studieophold i Warszawa, var min ph.d.-vejleder benyttede han ofte en anden sigende metafor: det nytter ikke at file i kattens hale; den skal hugges af i et hug! Og kuren virkede. I dag er Polen tre gange rigere end nabolandet Ukraine og er kommet væsentligt bedre igennem krisen end det øvrige EU. Den polske udenrigsminister Sikorski har beskrevet situationen uhyre præcist. Før 1989 var Polen Østeuropa, efter NATO- og EU-medlemskabet blev Polen Centraleuropa, og med den høje vækst bliver landet snart Nordeuropa.
Hvor grotesk det end kan lyde, har Polen i mange europæiske landes optik indtaget rollen som det nye fjendebillede. Hvem husker ikke den polske håndværker, der var med til, at franskmændene stemte nej til forfatningstraktaten? Eller vor egen debat om børnecheck etc., der for nogle uger siden fik Polens ambassadør i Danmark Rafal Wisniewski til at appellere om en bedre tone over for hans landsmænd? Man kan altså ikke sætte lighedstegn mellem Polen og dovenskab, uhæderlighed og social dumping! At Danmark for øvrigt også med en årlig eksport på ca. 20 mia. kr. til Polen tjener godt på vor nabo glemmes også i forbifarten. For slet ikke at tale om, at Polen yder en stor indsats for at stabilisere demokratiet i Ukraine, og for længst er blevet en magtfaktor i europæisk politik.
Nu hvor Europa-Parlamentsvalget er overstået, kunne vi passende bruge lejligheden til at få et mere nuanceret billede af Polen – med alt fra demokrati over vækst til fantastiske byer som Krakow og Gdansk. Et passende sted at starte er i biografen med den nye Lech Walesa-film. Men hvorfor ikke som studerende tilbringe en del af studietiden i Polen? Eller hvad med en smuttur til Polen i sommerferien? Uden tvivl ville de fleste danskere få sig en behagelig overraskelse!
Źródło: materiały pochodzą ze strony Ambasady RP w Kopenhadze
Polecamy również:
– Para książęca w Polsce
– Steen Hommel na Paradzie Równości
– Skandynawia do poznania – piknik
– 15 rocznica Polski w NATO